niedziela, 23 lutego 2014

Dzień 6. Godzina 12:49

I znowu wiadomości BBC przekazały straszne wieści. Przypadki zakażenia nieznanym wirusem zaobserwowano w większości państw Unii Europejskej. Francja, Holandia, Hiszpania, Belgia, Niemcy i Polska.


Rozmawiałem dzisiaj przez telefon z matką. Mówiła, że nie wygląda u nich jeszcze tak źle. Słyszała w radio o zainfekowanych ludziach, którzy atakują innych, jednak dzieje się tak w dużych miastach. Na wioskach na razie jest spokojnie.

Poprosiłem, aby nie wychodziła z domu i nikogo nie wpuszczała. Obiecałem, że przyjadę, jak tylko nadaży się okazja.

Nie prędko uda mi się dotrzeć do Polski. Łudziłem się jednak, że tam choroba rozprzestrzenia się wolniej. Nie wiem, kogo chciałem oszukać.

Moja ulica opustoszała. Wydaje mi się, że nie wszyscy jednak wyjechali. Dzisiejszego ranka widziałem ruch w domu na przeciwko. Nie wiem tylko, czy przypadkiem jakiś truposz nie szwęda się po posiadłości mojego sąsiada.

Przeszukałem dom i znalazłem kilka narzędzi, które mogłyby posłużyć za broń. Położyłem je sobie na stole i co chwilę na nie zerkam. Przede mną leży ogromny tasak do mięsa, nóż Rambo (wielkie, ząbkowane ostrze, które w rączce ma schowaną igłę i nitkę oraz malutki kompas), łom oraz młotek. Nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, w których będę musiał ich użyć.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz